Na trasie organizowanego rokrocznie przez panią Irenę Wiśniewską wyjazdu w pierwszą niedzielę po 13 października (rocznica szóstego i ostatniego objawienia Matki Bożej w Fatimie w 1917 roku) są zawsze dwa ważne miejsca: Ludźmierz i docelowo Zakopane.
Tym razem zawitaliśmy jeszcze do Kościeliska. Ale po kolei. Z Radziszowa wyjechaliśmy wczesnym rankiem, w niedzielę 19 października. W autobusie zajęte były wszystkie miejsca, a w rozmowach okazało się, że było jeszcze wielu chętnych. Brakowało też wśród nas pani Teresy Bałowej, stałej uczestniczki naszych pielgrzymek i wycieczek. Niestety, kłopoty zdrowotne nie pozwoliły jej pojechać. Pamiętaliśmy o niej w modlitwie.
Około godziny 7.30 dotarliśmy do Ludźmierza. Tradycyjnie udaliśmy się na cmentarz parafialny, gdzie spoczywa ks. Stanisław Kwak, nasz wieloletni proboszcz. Złożyliśmy kwiaty i zapaliliśmy znicze oraz odmówiliśmy dziesiątek różańca. Na tym cmentarzu znajduje się również grób proboszcza parafii w Ludźmierzu, ks. Tadeusza Juchasa, który zmarł 17 maja bieżącego roku. Zawsze nasza wizyta w Ludźmierzu związana była ze spotkaniem z nim podczas mszy świętej. Tym razem mogliśmy tylko przez chwilę pomodlić się przy jego grobie… Po kilkunastu minutach jazdy zatrzymaliśmy się w Kościelisku. Tutaj, w parafii Świętego Kazimierza Królewicza od 1 września pracuje nasz były wikary, ks. Marek Łabuzek. W pięknym, drewnianym kościółku z 1914 roku trwała właśnie pierwsza msza święta. Mogliśmy więc chwilę pospacerować po okolicy i podziwiać wspaniałe widoki. A pogoda wymarzona i Giewont prawie w zasięgu ręki! Trzeba przyznać, że księdzu Markowi przyszło pełnić posługę kapłańską w „tak pięknych okolicznościach przyrody. I niepowtarzalnej”! O godzinie 9.30 uczestniczyliśmy we mszy świętej. Kazanie wygłosił ksiądz Marek nawiązując w nim między innymi do przypadającej w tym dniu 30. rocznicy męczeńskiej śmierci ks. Jerzego Popiełuszki. „Zło dobrem zwyciężaj”. Podkreślił również konieczność dbania przez każdego człowieka nie tylko o sferę materialną swojego życia, ale też, a może przede wszystkim, o sferę duchową. Po mszy świętej spotkaliśmy się z księdzem Markiem w ośrodku rekolekcyjnym, położonym tuż obok kościoła i plebanii. Zostaliśmy ugoszczeni kawą i ciastem, ksiądz Marek pełnił honory gospodarza. Chociaż lekko przeziębiony, tryskał energią i dobrym humorem. Było to krótkie, ale sympatyczne spotkanie. Z Kościeliska pojechaliśmy do Zakopanego, głównego celu naszej pielgrzymki. Zanim rozpoczęła się procesja różańcowa, mogliśmy spędzić wolny czas w wybrany przez siebie sposób. Niektórzy wyjechali kolejką na Gubałówkę, inni spacerowali, jeszcze inni odpoczywali. Piękna pogoda sprzyjała delektowaniu się świeżym, górskim powietrzem i wspaniałymi widokami. O godzinie 15 rozpoczęła się uroczystość fatimska. Wyruszyliśmy w procesji z Krzeptówek, z Sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej. W drodze do kościoła św. Krzyża na Krupówkach rozważaliśmy część radosną różańca świętego. Procesji przewodniczył biskup Antonio Marto z diecezji Leiria-Fatima z Portugalii, a towarzyszyła jej banderia konna oraz orkiestra górnicza z kopalni w Jastrzębiu Zdroju. W kościele Świętej Rodziny na Krupówkach słowo boże skierował do uczestników procesji biskup Antonio Marto. Mówił o rodzinie, która jest darem, ale też obowiązkiem. Podkreślił wagę słów „dziękuję”, przepraszam”, proszę o wybaczenie”. Na zakończenie udzielił błogosławieństwa wszystkim rodzinom obecnym na uroczystości i tym członkom naszych rodzin, którzy pozostali w domach. Procesja zakończyła się około godziny 17 w kościele Świętego Krzyża. Wracaliśmy do Radziszowa umocnieni w wierze i z nadzieją, że intencje, z którymi udaliśmy się do Matki Bożej Fatimskiej zostaną wysłuchane.
Tekst i zdjęcia: Maria Żurek
ul. Szkolna 4
32-052, Radziszów
Nasz rachunek:
Krakowski Bank Spółdzielczy
Oddział Skawina
10 8591 0007 0310
0561 8792 0001