Ożyły wspomnienia...
Niewielu przedstawicieli młodego pokolenia Radziszowian potrafi dziś wskazać związek znanego reżysera Jerzego Kawalerowicza, autora takich filmów fabularnych jak: "Matka Joanna od Aniołów", "Austeria", czy "Faraon", z naszą miejscowością. Żyją jednak wśród nas Ci, którzy zostali uwieńczeni w jego debiutanckim filmie, bądź doskonale pamiętają przygotowania i nagrywanie "Gromady" w 1951 roku na terenie Radziszowa.
Dla nas Radziszowian stanowi on cenny dokument. Do ról filmowych zatrudniono bowiem zaledwie kilku zawodowych aktorów, całą resztę z ekranu stanowili statyści - mieszkańcy naszej wsi i okolicznych miejscowości. W dodatku na filmie uwieczniona została w detalach urbanistyka wsi.
Prace przy produkcji tego filmu trwały z przerwami blisko dwa lata. W 1951 r. Pan Kawalerowicz pisał scenariusz, poznawał ludzi, podglądał ich przy codziennej pracy, w zmaganiach przy uprawie roli. Poznawał okolice, stosunki panujące na wsi, tutejsze obyczaje i gwarę. W rok później ekipa z Łodzi przystąpiła do kręcenia filmu uwieczniając domy i zagrody z tamtych lat, charakterystyczne dla naszych okolic widoki.
Niewielu pamięta kobiety przy pracy z zawiązanymi chusteczkami "na babkę", czy otulone chustami w kratę. Radziszów tu jakby nie ten sam - rozjeżdżone drogi bez pokrycia asfaltowego, rzeka Skawinka płynąca swoim naturalnym korytem przed regulacją, inny bo stary drewniany most w miejscu dzisiejszej żelbetonowej kładki łączącej Rynek z Brzegami. Okres żniw też inaczej wyglądał. Pracowano całymi rodzinami, jedni sąsiedzi wspierali drugich przy ręcznym koszeniu zbóż. Jedynie filmowego właściciela młyna stać było wówczas na żniwiarkę konną. Pola gęsto zastawione były złocistymi postawkami.
Janusz Bierówka, "Głos Radziszowa" nr 1, III 1998, s. 3-4.